Rozdział 14.
Rozprawa trwała 2 godziny.Moimi rodzicami zostaną … Louis
i Eleanor ! Do mojej 18 będą się mną opiekować. Wszystko się wyjaśniło, teraz jestem wreszcie szczęśliwa. Dostałam duży spadek po
Thomasie i stertę papierów. Thomas spadek przepisał na ojca, ojciec nie żyje
więc ja jako najbliższa rodzina przejmuję wszystko. Bardzo duża suma pieniędzy…
-Hazza… wtedy w szpitalu dzwoniłeś
do Louisa ? – złapałam go za kark i wpatrzona w jego zielone oczy czekałam na
odpowiedź
-hmm… - podrapał się po głowie -
…no tak
-kocham cię najbardziej na
świecie. Trafienie do domu opieki to był dla mnie większy strach niż mieszkanie
z Thomasem. Ty sprawiłeś że nie jest to dla mnie żądną przeszkodą i jestem … -
łzy wzruszenia spłynęły po mojej twarzy – jestem wolna – płacząc wtuliłam się w
Harrego
-również cię kocham i to jak
najbardziej szczerze. Nie mogłem pozwolić żeby stało ci się coś złego… Bo jak się kogoś kocha to nie zważa się na
dobro własne tylko na dobro tej osoby – spuścił wzrok – a ciebie właśnie kocham
– pocałował mnie w czoło
-jedźmy do domu, muszę przejrzeć
te papiery a później gdzieś razem pójdziemy ? Oczywiście z mamą i tatą –
wybuchłam śmiechem – i resztą rodzinki
-jak sobie życzysz – złapał mnie
za rękę i poszliśmy w stronę samochodu
Przez drogę cieszyliśmy się sobą,
chwilą w której jesteśmy. Brakowało nam takich spokojnych momentów takich w
których nie byłam zagrożona. Przy Harrym czułam się bezpiecznie. Nie dość że
uratował mi życie to dawał z siebie tyle pozytywnej energii która mnie
napełniała.
W domu wyrzuciłam wszystko na
biurko i przeglądałam. Po 3 godzinach męki z tym wszystkim usiadłam na łóżku
obok Harrego odrywając go od pracy.
-okazało się że dług był spłacony
jeszcze za czasów gdy żył ojciec, Thomas chciał zebym pracowała bo mu się tak
podobało. Spadek mam bardzo wysoki. Kupię sobie mieszkanie bo w tym domu nie
mam zamiaru mieszkać. Jedź do chłopaków a ja pójdę z Danielle i Eleanor na
zakupy, musimy trochę pogadać a ja muszę się okupić, zgadzasz się ?
- dobrze ale najpierw gdzieś
pojedziemy, ZGADZASZ SIĘ ? – zachichotał po czym wstał i zabrał mnie na ręce
-puść mnie ! Hazza ! Upuścisz mnie
!
-nie można upuścić szczęścia,
dlatego mocno cię trzymam. – postawił mnie na ziemi i pocałował. Nie wiedziałam
że człowiek może być tak szczęśliwy.
Dojechaliśmy do osiedla domków
koło domu one direction. Na nogach ok 30 sekund do ich domu.
-zamknij oczy, zaufaj mi dojdziesz
a całości !
-mam nadzieję !
Szliśmy chwilę, zapach wiosny nie
dawał o sobie zapomnieć.
-nie podglądaj kochanie ! – zakrył
moje oczy jeszcze bardziej
-nie podglądam ! - krzyknęłam oburzona
-to skąd wiedziałaś że tu jest
schodek, co ? – dał mi sójkę w bok
-wyczucie – wyszczerzyłam się
Przez resztę drogi trzymał moje
oczy zakryte, nic nie widziałam.
-możesz otworzyć oczy – puścił
mnie
Ukazał mi się piękny mały
domek.
-ale Hazza ale ja ale proszę Harry
ale ja … - zaczęłam się jąkać
-pozwól mi coś powiedzieć – położył
palec na moich ustach – teraz Eleanor i Louis są swoimi opiekunami i jeżeli
chcesz możesz zamieszkać z nami ale rozumiem że chcesz mieć trochę prywatności
i mieć coś swojego. To prezent od nas, na pocieszenie po takich wypadkach.
Wymaga małego remontu, nie jest wykończony, Eleanor i Danielle stwierdziły że
chcą go robić razem z tobą. I już więcej nic nie mów tylko wejdź do środka i
powiedz jak ci się podoba ! – wskazał ręką że mam iść przed nim
Domek piękny w środku, będzie
wymagał małego remontu ale jest cudowny. Gdy otrząsnęłam się z zaskoczenia
rzuciłam się Hazzie na szyję.
-kocham cię.
-też cię kocham – uśmiechnął się
najpiękniej jak potrafił – jedziemy do Isabel do szpitala ? Może czegoś nowego
się dowiemy, później do Rose, a po tym
zostawię cię z dziewczynami i wybierzecie coś do remontu domku ?
-oczywiście że się zgadzam panie Styles – pocałowałam go w policzek po czym pociągając za rękę zaprowadziłam do
samochodu.
Pojechaliśmy do szpitala. Isabel
nadal w śpiączce. Nic nie wiadomo, stan taki sam. Zayn siedział przy niej, nie
opuszczał nawet na chwilę. Przywoziliśmy mu jedzenie ale i tak zauważałam wszystko
w śmietniku gdy wychodziłam. Nie rozmawiał dużo, nie nawiązywał kontaktu.
Chciał samotności więc nie byliśmy długo. Po wyjściu ze szpitala pojechaliśmy do
Rose. Wiedziała już o śmierci Thomasa nie była smutna z tego powodu ale też jej
to nie cieszyło. Część spadku została przepisana na nią.
-jak żyjecie ? Isabel już się wybudziła
? – spytała obecna matka Rose
-nie, nic nie wiadomo. Cały czas w
śpiączce. – spuściłam głowę
-a jak Zayn ? – zapomniałam że
znała ich wszystkich dobrze, prowadziła z nimi niejeden wywiad
-bardzo źle, nie je, nie śpi cały
czas jest przy Isabel – powiedział za mnie Harry
-szczerze to nie wiem co wam
doradzić. Z jednej strony trzeba go zrozumieć, jest załamany ale Isabel może
nawet kilka miesięcy być w śpiączce… Może powinniście z nim porozmawiać ?
-próbowaliśmy, nie nawiązuje
kontaktu.. Jesteśmy bezradni.
-poczekajcie jeszcze kilka dni
może zacznie coś działać. Jeżeli nie, zawołajcie psychologa zanim będzie za
późno – widać że te ostatnie słowa ciężko przechodziły przez jej usta.
Pożegnaliśmy się i Harry zostawił
mnie z Danielle i Eleanor. Pojechałyśmy wybierać nowe rzeczy do remontu mojego
nowego domku. Oczywiście nie obyło się bez wypytywania o to jak podoba się dom,
czy dobry wybrały itd. Jeżeli chodzi o kuchnię to wybrałam glazurę. Łazienkę
urządziłam w stylu retro. Pokój dzienny w stylu nowoczesnym, sypialnia glamour
a w małym pokoju w którym miał stać
komputer, biblioteczka i biurko zagościł styl angielski. Od jutra miałam zacząć
pracę nad domem, oczywiście chłopcy zamówili kilka ekip które będą pomagać.Kupiłam też roboty kuchenne i inne urządzenia RTV i AGD.
Po skończonych zakupach
odpoczywaliśmy z Harrym w domu one direction. Oglądaliśmy film z resztą. Tylko
Zayna i Isabel brakowało. Wszyscy byliśmy dość spięci, nikt nie opowiadał
żartów, nikt nie rozmawiał… w połowie filmu wyszłam z pokoju z płaczem, nie
chciałam żeby mnie widzieli w takim stanie. Zmierzyłam w kierunku kuchni.
-Niall ! Zawału prawie dostałam
przez ciebie ! Co tu robisz ?
-głodny byłem, no co – wyszczerzył
się - a ty płaczesz …
-jak widać … ejj nie jedz tego !!
To miało być na kolację ! – krzyknęłam do blondyna
-ale ja tylko troszkę !
-nie ma troszkę, twoje troszkę
wyżywiłoby 10 osób ! Już, uciekaj stąd ! – palcem pokazałam mu kierunek drzwi
W tym momencie do kuchni wszedł
Harry.
-gdzie wyszłaś ?
-to ja was zostawię – skinął głowa
w naszym kierunku Niall
-musiałam przemyśleć niektóre
rzeczy, a po za tym dzięki temu uratowałam naszą kolację !
-chodźmy do góry, mnie też
przybija ten nastrój w pokoju - zabrał
mnie pod rękę Harry
Położyliśmy się na łóżku, wtuliłam
się Harrego i płakałam. Nawet nie wiem kiedy usnęłam. Rano obudziła nas Danielle,
musieliśmy zbierać się na pogrzeb. Pojechałam do mieszkania Thomasa,
odświeżyłam się, założyłam czarne ubrania i po drodze zahaczając o szpital dotarliśmy
na pogrzeb. Było mnóstwo ludzi. Miał znajomości … W pewnym momencie rozpłakałam
się.. nienawidziłam tego człowieka ale dzięki niemu nie byłam w domu dziecka,
poznałam Harrego, Isabel, miałam teraz z czego żyć, nauczyłam się być twarda.
Przez cały czas czułam na sobie wzrok pewnego mężczyzny ubranego w garnitur.
Stał z boku, nie ze wszystkimi. Nie krępowało go nawet to że ja co chwilę
spoglądałam
-Megg, wszystko w porządku ? –
spytał Harry
-nie, ten mężczyzna się na nas
patrzy od początku pogrzebu – dyskretnie wskazałam na mężczyznę
-zignoruj go.
__________________________________________________________________
dziękuje za wyświetlenia, za komentarze i za to że wczuwacie się w role... chyba 5 osób co najmniej płakało na rozdziale. Jesteście wielcy !
A teraz kilka słów do Oli:
Kocham twojego bloga, minęły już 2 miesiące odkąd go prowadzisz. Chciałam życzyć ci żebyś zawsze tak samo była zadowolona, pisała tak jak piszesz bo idzie ci to naprawdę bardzo dobrze. Gratuluję wspaniałych czytelników, tak dużej ilości wyświetleń. Niektóre twoje cytaty zostaną w mojej głowie na zawsze. Sposób w jaki piszesz wywołuje na mojej twarzy uśmiech, łzy... za to ci dziękuje.
Polecam wszystkim bloga Oli, tutaj link: http://samemistakesstory.blogspot.com/
Wszystkiego dobrego kochana ! <3
OJEEJ, KOCHANIE ROZDZIAŁ JAK ZWYKLE WSPANIAŁY, Z ROZDZIAŁU NA ROZDZIAŁ STAJESZ SIĘ CORAZ LEPSZA!
OdpowiedzUsuńno i dziękuje ci za miłe słowa o mnie, naprawdę dzięki takim osobom jak ty chce mi się dalej pisać, jesteś mega kochana i przemiła - taka już pozostań, bo taka lubie cie najbardziej <3
xoxo.
Suuuuuuuuuuuuuuuuuuuper!! czekamy na dalszą część. Jest jedno słowo na twojego bloga ZAJEBISTY
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział i czekam koniecznie na nn :P
OdpowiedzUsuń