Rozdział 2.
Obudziłam się w szkolnej ubikacji. Stały nade mną 2
koleżanki z klasy. Nie przepadałam za nimi.
-co ty robisz ? Chcesz mieć problemy z pedagogiem ? Cała
klasa będzie miała gorszą opinię. – ze złością powiedziała wyższa. Były znane w
szkole. Wygrywały konkursy, miały dobre oceny ale tak naprawdę po szkole były
zupełnie inne. Odkąd skończyły 18 lat każdą noc spędzały w barach, na
dyskotekach.
-jak ja się tu znalazłam ? – zapytałam zmieszana.
-weszłaś do szkoły i upadłaś. Nie wiemy co ci jest więc
szybko cię tu zabrałyśmy żeby nikt nie widział. Wiesz że nasz pedagog jest
nienormalny, mógłby cię podejrzewać o to że coś brałaś.
-musimy już iść, spóźnimy się na lekcję – rzuciła obojętnie
druga.
-dzięki za
pomoc. Obiecuję że więcej to się nie powtórzy. – powiedziałam i podeszłam do
lustra. Musiałam nałożyć kolejną warstwę makijażu żeby nikt nie zauważył
podbitego oka. Poprawiając włosy poczułam że coś jest nie tak. Na dłoni miałam
krew. Pewnie dlatego że upadłam. Po upewnieniu się że wszystko ok wyszłam z
łazienki i poszłam w stronę klasy.
Zajęcia się
skończyły. Pod szkołą czekał samochód który odbierał mnie codziennie ze szkoły.
Zawoził do Thomasa. Praca jaką musiałam wykonywać było sprzątanie. Thomas
organizował różne imprezy. Ja sprzątałam po nich i przed nimi. Za to dostawałam
pieniądze które od razu szły do Thomasa jako zwrot pożyczki ojca. Wsiadłam do
samochodu. Przyjeżdżał dlatego że miałam kawałek drogi do brata ojca a on nie
lubił czekać. Dziś sprzątałam po spotkaniu menadżerów kilku znanych gwiazd,
m.in. Ed’a Sheeran’a, Jessie J, one direction… dostałam bilet na koncert Ed’a
Sheerana. Wiedziałam że i tak na niego nie pójdę – chyba że jako sprzątaczka.
Było już późno więc wracałam do domu. W tą stronę samochód już mnie nie
odwiózł – nie było to w interesie Thomasa więc po co ? Podał mi kartkę z jutrzejszym
planem pracy, szarpnął za włosy i powiedział po cichu „a spróbuj się spóźnić”.
Uderzył w brzuch i odszedł. Po godzinie drogi doszłam do domu. Odłożyłam rzeczy
i poszłam do pracy. Musiałam zarabiać na siebie i pomagać babci, była chora - starsza
pani wymagająca opieki. Pracowałam jako pomocnica projektantek mody. Po
powrocie do domu wzięłam prysznic, przebrałam się w ulubioną zieloną piżamę z
królikiem i odrobiłam lekcje. Obejrzałam
twittery osób których menadżerowie byli na dzisiejszym spotkaniu. Poznałam
dzięki temu gwiazdy, członków one direction. Oglądałam zdjęcia do późna. Sprawdziłam
szczegóły koncertu Ed’a Sheeran’a na którego dostałam bilet od jego menadżera.
Wymyślę coś żeby na niego iść.
Gdy leżałam w
łóżku i przeglądałam dokumenty ojca. Znalazłam kartkę na której widniał napis
„Poem for Megg”. Napisany przez moją mamę wiersz dla mnie. Łzy spłynęły po
mojej twarzy. Wzruszyłam się. Kolejny dowód na miłość mojej matki do mnie.
Z tego
zamyślenia wyrwał mnie głośny huk. Wybiegłam
szybko, zrzucając z siebie mojego kota (Eric). Gdy zobaczyłam co się
stało, omal nie dostałam ataku serca.
______________________________________________________
Kolejny rozdział jutro. :) Przetrzymam was trochę w niepewności. :)
Nala. xooo.
Świetne, czekam na następny rozdział. :D :*
OdpowiedzUsuńmega rozdział i czekam na nn :P
OdpowiedzUsuń