piątek, 2 marca 2012


Rozdział 2. 
Obudziłam się w szkolnej ubikacji. Stały nade mną 2 koleżanki z klasy. Nie przepadałam za nimi.
-co ty robisz ? Chcesz mieć problemy z pedagogiem ? Cała klasa będzie miała gorszą opinię. – ze złością powiedziała wyższa. Były znane w szkole. Wygrywały konkursy, miały dobre oceny ale tak naprawdę po szkole były zupełnie inne. Odkąd skończyły 18 lat każdą noc spędzały w barach, na dyskotekach.
-jak ja się tu znalazłam ? – zapytałam zmieszana.
-weszłaś do szkoły i upadłaś. Nie wiemy co ci jest więc szybko cię tu zabrałyśmy żeby nikt nie widział. Wiesz że nasz pedagog jest nienormalny, mógłby cię podejrzewać o to że coś brałaś.
-musimy już iść, spóźnimy się na lekcję – rzuciła obojętnie druga.
-dzięki za pomoc. Obiecuję że więcej to się nie powtórzy. – powiedziałam i podeszłam do lustra. Musiałam nałożyć kolejną warstwę makijażu żeby nikt nie zauważył podbitego oka. Poprawiając włosy poczułam że coś jest nie tak. Na dłoni miałam krew. Pewnie dlatego że upadłam. Po upewnieniu się że wszystko ok wyszłam z łazienki i poszłam w stronę klasy.
Zajęcia się skończyły. Pod szkołą czekał samochód który odbierał mnie codziennie ze szkoły. Zawoził do Thomasa. Praca jaką musiałam wykonywać było sprzątanie. Thomas organizował różne imprezy. Ja sprzątałam po nich i przed nimi. Za to dostawałam pieniądze które od razu szły do Thomasa jako zwrot pożyczki ojca. Wsiadłam do samochodu. Przyjeżdżał dlatego że miałam kawałek drogi do brata ojca a on nie lubił czekać. Dziś sprzątałam po spotkaniu menadżerów kilku znanych gwiazd, m.in. Ed’a Sheeran’a, Jessie J, one direction… dostałam bilet na koncert Ed’a Sheerana. Wiedziałam że i tak na niego nie pójdę – chyba że jako sprzątaczka.
 Było już późno więc wracałam  do domu. W tą stronę samochód już mnie nie odwiózł – nie było to w interesie Thomasa więc po co ? Podał mi kartkę z jutrzejszym planem pracy, szarpnął za włosy i powiedział po cichu „a spróbuj się spóźnić”. Uderzył w brzuch i odszedł. Po godzinie drogi doszłam do domu. Odłożyłam rzeczy i poszłam do pracy. Musiałam zarabiać na siebie i pomagać babci, była chora - starsza pani wymagająca opieki. Pracowałam jako pomocnica projektantek mody. Po powrocie do domu wzięłam prysznic, przebrałam się w ulubioną zieloną piżamę z królikiem i odrobiłam lekcje.  Obejrzałam twittery osób których menadżerowie byli na dzisiejszym spotkaniu. Poznałam dzięki temu gwiazdy, członków one direction. Oglądałam zdjęcia do późna. Sprawdziłam szczegóły koncertu Ed’a Sheeran’a na którego dostałam bilet od jego menadżera. Wymyślę coś żeby na niego iść.
Gdy leżałam w łóżku i przeglądałam dokumenty ojca. Znalazłam kartkę na której widniał napis „Poem for Megg”. Napisany przez moją mamę wiersz dla mnie. Łzy spłynęły po mojej twarzy. Wzruszyłam się. Kolejny dowód na miłość mojej matki do mnie.
Z tego zamyślenia wyrwał mnie głośny huk. Wybiegłam  szybko, zrzucając z siebie mojego kota (Eric). Gdy zobaczyłam co się stało, omal nie dostałam ataku serca. 
______________________________________________________
Kolejny rozdział jutro. :) Przetrzymam was trochę w niepewności. :) 
Nala. xooo. 

2 komentarze: